Dziś mam dla Was... kolejny makijaż na projekt u Gociaczka :) Co prawda drugi tydzień jeszcze się nie zaczął, ale ja we wtorek wyjeżdżam na wakacje, więc uznałam, że przygotuję go wcześniej. Szczegóły projektu tutaj:

http://bluebrush87.blogspot.com/2013/06/konkurs-wakacyjne-inspiracje.html

Tematem drugiego tygodnia są kwiaty tropikalne lub kwiaty kolorowe. Zdecydowałam się na tę drugą opcję, choć nie byłabym sobą, gdybym nie zinterpretowała jej na swój specyficzny sposób. Cóż, jedyny kolor moich kwiatów to czerwień - ale za to jak soczysta i jak wakacyjnie się kojarząca!

Jak sama Gociaczek wspomniała, temat jest trochę oklepany. Mieliśmy więc wymyślić coś oryginalnego. Długo się zastanawiałam nad makijażem, aż w końcu do mnie dotarło, że inspirację mam dosłownie przed nosem - za oknem. Pole pełne maków - prawdopodobnie najbardziej urokliwych kwiatów lata. Nie jestem jednak artystą-malarzem, by przenieść obraz z fotograficzną precyzją na swoją twarz... I nagle do mnie dotarło drugie ze skojarzeń - obrazy impresjonistów! Pełne smug, niedopowiedzeń. Delikatne, subtelne, rozmyte... Jakkolwiek fanką tego stylu nie jestem, tak niezaprzeczalnie kojarzy mi się ze spacerami wśród pól, zrywaniem maków, radością i swobodą.

autor: Beata Nogaj

autor: Claude Monet

I w ten sposób powstał pomysł na makijaż :) Powieka jest delikatna, jakby rozmyta. Celowo wytuszowałam wyłącznie dolne rzęsy, by jeszcze bardziej podkreślić rozmarzony wyraz oczu... I jak, komu się podoba mój kwiatowy makijaż artystyczny?

Lody, lody, lody dla ochłody!

http://bluebrush87.blogspot.com/2013/06/konkurs-wakacyjne-inspiracje.html

Base of this outfit is black lace dress. I bought it over half year ago on sales, but I haven't a lot of occassion to wear it. Saturday it changed. I needed outfit that is elegant (exams in the morning) and sexy (date at midday). It wasn't very important exam, so I haven't to be formal. And it was so sunny and hot day, so my outfit had to be comfortable, too.

Okey, I decided for black dress. But how to get little elegant, little sexy, maybe just rock style? Hm... Vest with studs! Vest makes dress less formal and dress makes vest more formal. Do You see that? ;)

I chose my fav rings, comfortable sandals and I was ready to spend a really good day!

At the end something about last photos. Yes, I have pink mouth. I had an hour to buy a gift for my dad so I went to beauty store. I bought what I wanted and I went to see the glosses... When I saw this lipstick I thought: "What a crazy color?! Ok, I have time, I wonder how it will look". I painted my mouth... And I felt in love! :D This lipstick made my mouth bigger and hotter, I love that. I'm sure that You understand that I had to have it ;)

Bazą tego zestawu jest czarna koronkowa sukienka. Kupiłam ją ponad pół roku temu na wyprzedażach i nie miałam zbyt wiele okazji by ją nosić. Zima, sami wiecie. W sobotę to się jednak zmieniło. Potrzebowałam kiecki, w której będę wyglądała zarazem elegancko (egzamin z rana), jak i seksownie (randka w południe). Na szczęście nie był to egzamin z rodzaju tych, na które trzeba się formalnie ubierać, więc mogłam trochę zaszaleć. Mimo to staram się trzymać zasady, by idąc na uczelnie nie odsłaniać zbyt wiele - bo to zwyczajnie nieeleganckie oraz by na egzaminach nie przesadzać z "rockowym szykiem". Co więcej był to bardzo gorący i słoneczny dzień, więc musiałam wymyślić taki strój, w którym się nie ugotuję. Nie było łatwo, ale...

Udało się. Do sukienki, która sama w sobie wydawała mi się trochę zbyt elegancka, dobrałam jeansową kamizelkę z ćwiekami. Stworzyły zestaw doskonały: sukienka zyskała rockowego pazura dzięki kamizelce, a charakter kamizelki stał się bardziej szlachetny, dzięki zestawieniu z klasycznymi czarnymi koronkami. Do tego dorzuciłam ukochane pierścionki, pieszczochę na rękę, lenonki, wygodne buty... I byłam gotowa, by spędzić cudowny dzień!

Na koniec wspomnę jeszcze o ostatnich zdjęciach. Tak, mam na nich wściekle różowe usta. Miałam godzinę przerwy, więc wybrałam się do drogerii po prezent na Dzień Ojca. Gdy już kupiłam, co chciałam, postanowiłam pooglądać błyszczyki. I całkiem przez przypadek chwyciłam wściekle różową szminkę. Moja pierwsza myśl: "Co za kolor zwariowany! Ciekawe jak będę wyglądać!". Ponieważ miałam trochę czasu, postanowiłam ją przetestować... I się zakochałam. Tak, dobrze myślicie, siłą by mnie ze sklepu nie wyciągnęli, gdybym jej nie mogła kupić ;D Zawsze lubiłam mocne szminki, ale czerwień jednak nie pasuje do wszystkiego. A ten kolor mnie uwiódł, doskonały na co dzień, wyrazisty, seksowny, ale jednak nie nachalny... Nie mówiąc już o tym jak duże dzięki niemu mam usta  :D Aktualnie to mój kosmetyk numer jeden ;)

Jak Wam się podoba zestaw? :D

So today I have for You my saturday's outfit. I was at University, but it was so sunny day and I had an important meeting later... So I chose little black dress. Smart but cassualy. Sexy, but not defiantly. In my opinion: perfect look for day if You want to look fine, just fine :)

What do You think about this outfit?

Nie było mnie tu od długiego czasu, wybaczcie... Moje życie nabrało szalonego tempa i ledwo z czymkolwiek się wyrabiam. Studia, praca, ale przy tym przyjaciele, imprezy i kilka pozytywnych zdarzeń ;) 

Dzisiaj chcę Wam zaprezentować mój zestaw z soboty. Miałam zajęcia na uczelni, ale miałam też okienko obfitujące w długi spacer i obiad z przyjaciółmi. A wieczorem byłam umówiona. Do tego grzało słoneczko... Bardzo pozytywnie, ale jak tu się ubrać? :D

Zdecydowałam się na małą czarną w rockowym klimacie. Elegancko, ale bez przesady. Seksownie, ale nie wyzywająco. Czyli tak jak lubię :) Sukienkę zestawiłam z ciężkimi butami. To był ciężki wybór, ale ta sukienka ma to do siebie, że właśnie dodatki decydują o jej (nie)formalnym charakterze. Poza tym ćwieki na butach są idealnym odbiciem ćwieków na ramionach - musiałam to tak zestawić, nieważne jak gorąco było ;D

Jak Wam się podoba mój zestaw? Bo ja mogę tylko stwierdzić, że dobrze się sprawdził w swej roli :)

Rules are made to be broken, right?

Never to wear sandals with tights - one of the most important fashion rules. I was believing in that since... I saw this shoes. When I was trying them on, I had on myself black tights. And I thought: "Oh, it looks great". In home I was trying them in a lot of version and I decided: this sandals look the best when leg is black. I've broken rules. And I think I did it right!

But remember, if You want to break rules - first You must to know them perfectly. It's the muddy ground.

Okey, but what about my outfit?

That's casual version of dark look, really comfortable for day at University. I love to wear black when is sunny day! In this outfit the most important is mix of a lot of textiles: cotton t-shirt, tulle skirt, lace tights, jacket with transparent sleeves - thanks that outfit isn't monotonous.

Do You like it? :)

Zasady są po to, by je łamać, tak?

Nigdy nie zakładaj rajstop do sandałów - to jedna z najważniejszych zasad. Wierzyłam w to, dopóki... Nie zobaczyłam tych butów! Zakochałam się. Kiedy je mierzył, miałam akurat na sobie czarne rajstopy. I pomyślałam: "To wygląda świetnie!". W domu mierzyłam je w różnych kombinacjach i zadecydowałam: te buty najlepiej wyglądają, gdy noga jest w czerni. Złamałam zasady. I myślę, że wyszło mi to doskonale!

Dobra, a co z ciuchami?

To mój codzienny zestaw, mroczny i czarny, doskonały na uczelnię. Kocham nosić czerń, w słoneczne dni! W tym zestawie  najistotniejsze są jednak materiały. Bawełniany t-shirt, tiulowa spódniczka, koronkowe rajstopy, bawełniany żakiet z przeźroczystymi rękawami - dzięki temu zestaw nie jest monotonny. 

Jako dodatek: subtelne wisiorki. Mój znak zodiaku i kostka do gitary z autografem Ville Valo. I dwa pierścionki, by dłonie nie były nagie.

Podoba się? :)

Summer is coming! Finally I can wearing skirt and sandals. It's not important that when I was wearing this outfit I fall in the biggest storm I saw in my life. Water in shoes - does it matter? :P

Okey, on this outfit the most important are flowers. In dark version, of course. Imitation leather skirt, white t-shirt with really beautiful print, simple shoes and crazy wreath. I gave up a large amount of jewelry, because this headband is really conspicuous.

I felt great in this mix! Dark but not sad. Do You like it? :)

Lato nadchodzi! Nareszcie! Można wyciągnąć z szafy lekkie ciuchy, spódniczki i sandały. To nie ważne, że gdy nosiłam ten zestaw, wpadłam w straszną burzę... Woda w butach - czy to ma znaczenie? :P Ważne, że lato idzie! :D

W tym zestawie najważniejsze są letnie kwiaty. Motyw przewodni pojawia się na opasce i t-shircie. Uważam, że wianek na głowie czaszki oraz wianek na mojej głowie świetnie ze sobą współgrają. Prościutkie sandały uzupełniają ten codzienny zestaw. Zrezygnowałam z dużej ilości biżuterii - opaska sama w sobie jest bardzo wyrazista. 

Zarówno z rana na uczelni, jak i popołudniu na zakupach i plotkach z koleżanką - w tym zestawie czułam się kapitalnie! Zachowałam swój mroczny klimat, ale w dość przewrotny sposób. Zero smutku i nudy. Podoba się? :)

Since half year I was dreaming about headband with roses and spikes... And recently I found my dreaming model in web shop! I knew that I have to this one. And yesterday postman bring me pack. I thought that's best occassion to show You gently make up inspired pastel goth and japan style trends.

The most important are eyes: they have to be big and dark. What's important: dark doesn't mean demonic. I wanted to get effect of mysterious fairy, not sexy vamp.

This make up looks quite easy, but don't be fooled by appearances. Secret of this look lies in the perfect execution. Accented cheeks, light mouth. Every part of face have to look like painting by proffessional makeup artist. Then You will look really great: gently, mysterious, little alternative.

Oh, I forget to boast! :) I was using my new brushes - I get them on Children's Day from my parents. I'm so happy, they really help me doing better makeups!


Od pół roku marzyłam o opasce z czarnymi różami i kolcami. Gdy trafiałam na jakiś model to albo był bardzo drogi, albo coś mi w nim nie pasowało. I jakiś czas temu trafiłam na opaski w sklepie na fejsie - wiedziałam, że muszę mieć jedną! Zaczęłam zbierać pieniądze... Aż w końcu listonosz wczoraj przyniósł mi wymarzoną przesyłkę. Pomyślałam, że jest to świetna okazja by zaprezentować Wam makijaż delikatny, ale z charakterem, inspirowany trendami: japan style i pastel goth.

Najważniejsze są oczy. Muszą być ciemne, mocno podkreślone i duże. W tym przypadku jednak nie oznacza to demonicznego wyglądu. Starałam się uzyskać bardziej efekt tajemniczej wróżki niż seksownej wampirzycy.

Wiem, że ten makijaż wydaje się prosty, ale nie dajcie się zwieść pozorom. Cały sekret dobrego wyglądu tkwi w perfekcyjnym wykonaniu. Usta i policzki, choć nie najważniejsze, to muszą zostać precyzyjnie podkreślone. Każda część twarzy powinna wyglądać jak efekt pracy profesjonalnej makijażystki. Dopiero wtedy efekt będzie doskonały: delikatny, tajemniczy, trochę mroczny, ale wciąż kobiecy.

A na koniec się pochwalę ;) Na dzień dziecka dostałam moje pierwsze pędzle do makijażu. Od tej pory mam nadzieję, że prezentowane przeze mnie prace będą jeszcze lepsze! :)