Mrok, zło i... jeszcze więcej mroku - tak bym określiła ostatnią stylizację, której sfotografowania podjął się Paweł Kryza. Uroczy człowiek, który zrobił wszystko, bym uwierzyła, że ze zdjęć nic nie wyszło, a potem... bum! podesłał mi próbkę. A ja szczękę długo z ziemi zbierałam.
Jest moc! Lubię gdy zupełnie od niechcenia powstają rzeczy fantastyczne. Bo co mogę powiedzieć o tym zestawie poza tym, że to kolejny mój "look codzienny"? I że nie on miał być tego dnia sfotografowany? Bo miałam fajną bluzę, miałam bluzeczkę w groszki. Ale Paweł spojrzał i już wiedziałam - zostaję w pelerynie. Trafił w dziesiątkę.
Ponoć peleryny znowu są modne. Tak jak kapelusze. O modzie na ciężkie obuwie nie mam co wspominać, bo już od dawna nie przemija. Cóż, typowo - zima. Znowu obkupię się w sieciówkach w ubrania, które doskonale odwzorowują mój styl. Mrok - rok w rok - na pokazach w sezonie jesienno-zimowym święci triumfy. Mi w to graj.
Oczywiście, jak to u mnie, nie mogło obyć się bez elementu zaskoczenia. Tym razem w postaci ukochanych legginsów z siatkami na udach. Niby nic, a oko cieszy.
Gdy zobaczyłam siebie na tych zdjęciach, pierwsze skojarzenie brzmiało - "Sherlock". Pierwsze skojarzenie kumpeli - "Kuba Rozpruwacz". Równie mi odpowiadające. A jakie jest Twoje skojarzenie?
Miłego oglądania!
Leggings: no name
Coat: F&F
Shoes: Shoelook
Hat: House
Blouse (under coat): Orsay
- 02:52:00
- 8 Comments