W mojej szafie na dobre rozgościły się lekkie sukienki. Dziś prezentuję kolejną odsłonę kwiatowego cuda, którego historię opowiadałam kilka miesięcy temu, w TYM poście. Znaleziona na strychu spódniczka, nitka, igła i odrobina samozaparcia sprawiły, że kawałek materiału zyskał nowe życie. W towarzystwie mojej ulubionej kamizelki czuje się bardzo dobrze. Lekkie sandały na obcasie, kapelusz, odrobina biżuterii... I nic więcej do modowego szczęścia mi nie trzeba.
Takie zestawy ostatnio cenię najbardziej. Lekkie, wakacyjne, łatwe do komponowania. Bo jeśli masz piękną sukienkę - piękny masz cały strój. Wystarczy tylko dodać do tego uśmiech na twarzy i energia na podbój świata gwarantowana.
A w najbliższym czasie będę potrzebowała tej energii. Dużo. Trzymajcie kciuki by udały się wszystkie moje szatańskie plany!
Udanego tygodnia!
VamppiV
dress: DIY || vest: Bershka || hat: Bershka || shoes: CCC || jewelry: no name || backpack: Queen of Darkness
- 5:15:00 AM
- 33 Comments